Mazury - Ogrody Pokazowe & Motylarnia w Marcinkowie k. Mrągowa



Na drodze naszych wakacyjnych wyjazdów, jednym z przystanków były Ogrody Pokazowe w Marcinkowie pod Mrągowem. Odwiedziliśmy je w połowie września, w okresie kwiatów późnego lata. Na niewielkim areale udało się zmieścić dużą ilość ogrodów pokazowych (ogród śródziemnomorski, skalny, ogród traw, japoński.... ). Wśród nich znalazł się ogród wiejski - przez autorów określany również jako mazurski.




"Ogród wiejski w sezonie wiosenno-letnim przyciąga mnogością barw i faktur. Nasycone kolory łubinów, malw i ostróżek tworzą niezapomniany wiejski klimat. Układ roślin w tym ogrodzie, trochę chaotyczny, przypadkowy nawiązuje do dawnych ogrodów na Mazurach. Ogród wspomnień z lat dzieciństwa. Nie brakuje tu również kwiatów jednorocznych oraz cebulowych."





    Ogród wiejski, zajmujący naprawdę niewielki wycinek szczerze mówiąc łatwo przeoczyć :/ jest on rabatą, około 3x10 m^2.. W czasie gdy go zwiedzaliśmy, pięknie zdobiły ogród drobne kwiatki  - pozostałe rośliny, będące już po/przed okresem kwitnienia zlały się w sielskie, chaotyczne zarośla.
Centralnie położone marcinki dopiero szykowały się, by oczarować błękitem.





     Przekwitły bodziszek,  kończąca kwitnienie, przypominająca goździki firletka kwiecista,
Brakowało malw, powinny też nadal kwitnąć ostróżki, pysznogłówka - lato 2017 było bardzo dobre dla ogrodników.
      Przetacznik, z resztkami płatków na szczytach kwiatostanów został mocno zdominowany przez otaczające krzewy. Ciężko odnaleźć jego wyjątkowy układ liści.
Obwódka rabaty z przywrotnika ostroklapowego i stłamszonej przez niego szałwi - musiała przepięknie wyglądać na początku lata.


Przewrotnik


      Tło do roślin stanowi tawuła, piwonia, a w tle wysoki żywopłot z lipy (?)
Jedynym elementem nieożywionym na wiejskiej rabacie są dwa ule (ciężko mi stwierdzić, czy zamieszkane), znajdujące się po jej prawej stronie. Warto tu nadmienić, że w minionych wiekach ul stanowił nieodłączny element staropolskiego ogrodu, nie tylko na terenie Mazur. Więcej o pszczołach na blogu już niebawem :)

Poniżej zdjęcia z witryny Ogrodów Pokazowych: http://ogrodymarkiewicz.pl/ogrody/25-ogrod-wiejski










     Urlop spędzaliśmy głównie w okolicach Mikołajek i Gołdapi. Podczas tych kilku dni, zaobserwowałam sporo endemicznych ciekawostek ogrodniczych :)
     Urzekła mnie ilość żywopłotów, którymi mieszkańcy chętnie grodzą swoje posesje. Znalazłam żywopłoty z ligustru, ałyczy, głogu, bukszpanu,  ale też sporo żywopłotów wielogatunkowych, dających ciekawy efekt :) Więcej o staropolskich żywych płotach, nie tylko tych mazurskich, znajdziecie tu.


Żywopłot w Giżycku

      Częstym elementem mazurskich ogrodów okazały się też pnącza: bluszcz, winorośl i chmiel. Zazwyczaj porastały ściany budynków gospodarczych, lub altany.
Gdzieniegdzie widać było pojedyncze ule w ogródkach przydomowych, zwłaszcza w okolicach sadów i w gospodarstwach agroturystycznych.
W prywatnych i publicznych założeniach ogrodniczych niezwykle popularna okazała się białokwiatowa odmiana pięciornika - niezwykle urokliwa i romantyczna.

     W dzikiej roślinności Mazur niesamowicie wyróżnia się ilość dzikich łąk i pastwisk. Jadąc zarówno głównymi, jak i pobocznymi drogami, daleko jak okiem sięgnąć rozciąga się naturalistyczny krajobraz łąk kwietnych. Efekt jest niesamowity! Naprawdę niewielka część pół jest czynnie eksploatowana przez rolników.  W pierwszej połowie września pejzaż ten wypełniały malownicze ( i niezwykle ekspansywne) nawłocie kanadyjskie. W okolicach Gołdapi znaleźć można z kolei gęste zarośla dzikiej róży. Ponadto na pastwiskach dominują brązowe krowy mięsne, gdzieniegdzie aby zobaczyć można czarno-białe mućki .

     Moją uwagę zwróciło też bardzo ubogie poszycie w lasach. W okolicach Mikołajek, środkowe piętro lasu było zdominowane przez leszczynę, która jednak nie tworzyła wcale nieprzebytych chaszczy - wręcz przeciwnie, las był bardzo przejrzysty, pole widzenia nie ograniczało się do pierwszych zarośli, a sięgało kilkadziesiąt metrów w głąb lasu.

     Sporo na temat tradycyjnych mazurskich ogródków, dowiedzieliśmy się odwiedzając Muzeum w Owczarni pod Kętrzynem. Sympatyczna właścicielka opowiadała nam o pachnących ogródkach podokiennych, obsadzonych rudbekią i malwami. O warzywach uprawianych w tradycyjny sposób, pełnych smaku i wartości odżywczych. Zwróciła też uwagę na geometrię ogrodu mazurskiego: rabaty były planowane i obsadzane w kształt prostokąta, unikano form eliptycznych i wszelkich "fal"; swoją drogą te "kanciate" motywy przejawiały się też w ozdabianiu dawnych mebli i tkanin rodowitych Mazurów.
Właściciele muzeum postawili jednak na duży, eliptyczny klomb bylinowy. Pełen kolorów, motyli i słońca :)

Muzeum Mazurskie w Owczarni
Źródło: http://atramentowomi.blogspot.com/2016/09/codziennosc-dawnych-mazur-muzeum-ziemi.html





Ogródek podokienny zabytkowych zabudowań w Kadzidłowie (przy Parku Dzikich Zwierząt)


Popularne posty